Jak wiecie obiecałam sobie, że będę pić co najmniej 1,5 litra wody dziennie... problem w tym, że na samą myśl picia zwyklej wody robi mi się niedobrze! Nie lubię jej zapachu, ani smaku i byłoby mi cieżko przełknąć nawet łyka. Dlatego gimnastykuje się na wszelkie możliwe sposoby, aby umilić sobie to doświadczenie. W ciągu ostatnich tygodni moimi sprzymierzeńcami są wszelkiego rodzaju 100% naturalne skoncentrowane soki, tabletki musujące i cytryny. Zauważyłam, że z czasem potrzebuję coraz mniej dodatków smakowych. A także, przygotowanie kilku szklanek na raz powoduje, że mam je stale pod reką i sięgam po nie odruchowo, co znacznie pomaga wytrwać w moim postanowieniu! Ohh, czegoż się nie robi dla urody...
Poza tym, pogodę mamy ładną, temperatury bardzo przyjemne - gdyby nie te wiatry! Nie wiem jak długo wytrzyma jedyna palma, którą widzimy z okna - chwilami wygięta jest pod kontem 45 stopni! x
nie lubisz zapachu wody ;> ?
OdpowiedzUsuńja jestem już przyzwyczajona i nie ruszam się z domu bez litrowej butelki z wodą. jakoś samo przyszło i weszło w nawyk :)
pozdrawiam, żiwenszi ;)
a ja uwielbiam wodę, sama nie wiem kiedy mi się to zaczęło, ale aktualnie piję jej w ogromnych ilościach. Chociaż zależy od dnia, ale latem wypijam 5 litrów wody w dwa dni :D ps. oberwuję i dodaję do blogrolla :)
OdpowiedzUsuńFajnie macie dziewczyny! Ja musze nad tym ciezko pracowac i dokladnie liczyc wypite szklanki zeby samej siebie nie oszukac!;)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń