piątek, 31 maja 2013

Obywatele świata




Kiedy kilka lat temu moja mama zaczęła mnie tak nazywać, wydawało mi się to na wyrost. W tej chwili myślę, że jest to chyba jedyne słuszne określenie dla naszej rodziny.

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

środa, 29 maja 2013

Pierwsza impreza bliźniaków








W sobotę zorganizowaliśmy spotkanie, podczas którego większość naszych znajomych z LA mogło zapoznać Julkę i Daniela. Było przy tym dużo pracy. Żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik przygotowania rozpoczęliśmy z tygodniowym wyprzedzeniem i sprawiedliwie podzieliliśmy obowiązki.
Moim zadaniem było planowanie i dekorowanie (a w między czasie karmienie i zmienianie pieluch J), a mój ukochany gotował i jeździł po zakupy. Postanowiłam wykorzystać w większości to, co mieliśmy w domu. Na drzwiach od łazienek pozawieszałam maciupeńkie buciki bliźniaków. Dekoracją świetlicy były zrobione przeze mnie kolorowe chorągiewki, ich najmniejsze ubranka poprzypinane klamerkami do sznurka oraz balony. Na stole zagościło meksykańskie jedzenie w wersji mięsnej i wegetariańskiej, a także kilka deserów, zdrowych przekąsek i sosów.
Ostatecznie udało nam się stworzyć bardzo przyjemną atmosferę. Pojawili się znajomi znajomych, jak również inne bobaski, które ustawiały się w kolejce do "Zoo" - tak nazywamy matę Fisher Price, do której podoczepialiśmy sporo własnych zabawek (tak przy okazji, jest to chyba najbardziej praktyczny prezent, jaki do tej pory dostały bliźniaki).

Teraz już będziemy mieli przetarte ścieżki przy organizacji Roczku!

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

niedziela, 26 maja 2013

czwartek, 23 maja 2013

Mój sposób na spakowanie walizki





Tego lata, kolejny (i prawdopodobnie ostatni) rok z rzędu, mogę sobie pozwolić na kilkumiesięczny pobyt u rodziców w Polsce. Cieszę się, że uda mi się uciec od 40-sto stopniowych upałów w LA, które na co dzień przez pół roku nie są tak fajne jak podczas kilkudniowego urlopu. Niestety wizja lotu przyprawia mnie o dreszcze! Nawet nie chcę myśleć co to będzie za katorga lecieć przez ocean z 4-ro miesięcznymi bliźniakami mając jednocześnie chorobę lokomocyjną... Ale po drugiej stronie będzie już fajnie. Lubię być w domu wiosną i latem. Po drodze zatrzymamy się też na kilka dni w Anglii. 

A póki co pakuję walizkę - mam na to niezawodny i bezstresowy sposób! Bardzo rzadko o czymś zapominam, nie zabieram też za dużo niepotrzebnych rzeczy. Po prostu wyciągam ją sobie na 1-2 tyg. przed wyjazdem i na bieżąco wrzucam do niej to, o czym akurat pamiętam. I tak powoli wypełnia się zapasami, prezentami, różnego rodzaju elektroniką, dokumentami, itd. Na dzień przed wyjazdem dokładam ubrania, kosmetyki i inne rzeczy, z których korzystam do ostatniej chwili. Kładę się spać, by w dniu wyjazdu zajrzeć do walizki świeżym okiem. Przywiązuję szczególną uwagę do ubrań i   z a w s z e  ostatecznie odkładam z powrotem do szafy ok. 1/3 z nich. Chociaż nie wiem jak bardzo chciałabym wszystko ze sobą zabrać, jestem pewna, że tak naprawdę nie będzie mi to potrzebne. Spróbujcie, a na pewno polubicie się tak pakować! x

Follow my blog with Bloglovin

czwartek, 16 maja 2013

Amerykański Dzień Matki








Mój pierwszy! Z tej okazji niedzielne przedpołudnie spędziliśmy ze znajomymi na basenie. Byłam zaskoczona, że pamiętali nawet o kwiatkach! Wieczorem mój ukochany testował przepis, który rano zobaczył w programie kulinarnym - placki z tuńczyka z gotowanym batatem (na zdjęciu pomarańczowy składnik), jamem (żółty) i natką pietruszki. Do tego surówka z jarmużu, szpinaku, awokado i pomidorka. Bardzo smaczne! Lubię takie dania - z prostych składników, proste w smaku i wykonaniu. A najlepiej smakują przy świecach... Polecam! x

Follow my blog with Bloglovin

wtorek, 14 maja 2013

Studia w Los Angeles

Nie ma tygodnia, żebym nie dostała wiadomości z zapytaniem o możliwość studiowania w Los Angeles. Pytacie głównie o sprawy wizowe, ceny kursów, informacje na temat konkretnych dzielnic, kosztów utrzymania, wynajmu pokoju, prac dorywczych, itp. Postaram się podzielić się moją wiedzą, a dodatkowo w komentarzach odpowiedzieć na pytania, które ewentualnie pominęłam w tekście. Piszę z perspektywy osoby, która sama studiowała w LA.

W  I  Z  A

Wiza F1 to wiza typowo studencka, tzn. starając się o nią w ambasadzie USA musimy przedstawić dokumenty wystawione przez uniwersytet potwierdzające, że zostaliśmy zaakceptowani na studia (otrzymanie takich dokumentów wiąże się przeważnie z opłatą - w zależności od uniwersytetu jest ona bezzwrotna, lub możemy oczekiwać zwrotu pieniążków jeżeli zostanie nam odmówiona wiza). Nie mniej jednak pozostałe wizy, które zezwalają na przedłużony pobyt w Stanach, a ich podstawą nie są studia, nie zabraniają studiowania po spełnieniu wymagań przez nie narzuconych. Dla przykładu będąc na wizie pracowniczej H1B można studiować w swoim wolnym czasie po pracy. Z tego co mi wiadomo, starając się o wizę studencką F1 musimy również przedstawić w ambasadzie wyciąg z banku na kwotę równającą się co najmniej kosztom pierwszego roku studiów. 

Niektóre osoby planujące studia mają pomysł, żeby przyjechać do Stanów na wizie turystycznej (B2), a później "coś wymyślić". Nie popieram takich praktyk, bo prawda jest taka, z tej sytuacji nie ma zbyt wielu wyjść. Takie osoby przeważnie popadają w różnego rodzaju problemy, przedłużają pobyt nielegalnie (stając się nielegalnymi imigrantami nie mają  ż a d n y c h  praw), przez lata nie wyjeżdżają z USA, bo po przekroczeniu granicy nie mają możliwości powrotu. Moim zdaniem popłaca robić wszystko zgodnie z prawem.

N  A  J  P  O  P  U  L  A  R  N  I  E  J  S  Z  E     S  Z  K  O  Ł  Y

Stanowa sieć college'ów California Community College z 6 kampusami w samym LA - szczegółowe informacje na Wikipedii [KLIK] i stronie internetowej CCCS [KLIK].

Stanowa sieć uniwersytetów California State University (CSU) z 6 kampusami w samym LA - szczegółowe informacje na Wikipedii [KLIK] i stronie internetowej CSU [KLIK].

Państwowy uniwersytet University of California, Los Angeles (UCLA) - szczegółowe informacje na Wikipedii [KLIK] i stronie internetowej UCLA [KLIK].

Prywatny uniwersytet University of Southern California (USC) - szczegółowe informacje na Wikipedii [KLIK] i stronie internetowej USC [KLIK].

C  E  N  Y     S  T  U  D  I  Ó  W

Generalnie, jak na polskie, ba nawet amerykańskie (!) zarobki, studia w USA nie są tanie. Ceny poszczególnych kursów, czy kierunków można znaleźć na podanych stronach pod hasłem "tuition". Podałam szkoły w kolejności od najtańszej do najdroższej, z tym, że dyplom Community College'u nie równa się dyplomowi uniwersyteckiemu. Community College oferują przygotowanie do zawodów technicznych oraz certyfikaty, które równają się dwóm z czterech lat studiów licencjackich. Bardzo popularną metodą zaoszczędzenia na studiach jest więc ukończenie 2 lat w Community College'u, po czym przeniesienie się na wymarzony uniwersytet na kolejne 2 lata. Ostatecznie dostaniemy taki sam dyplom licencjata (ang. Bachelor's degree lub innymi słowy undergraduate degree - o wariacjach tego tytułu można sobie poczytać na Wiki [KLIK]), jak studenci, którzy uczęszczali do danego uniwersytetu przez całe 4 lata. Magisterka (ang. Master's degree lub też graduate degree, trochę więcej szczegółów na Wiki [KLIK]) trwa przeważnie 2 lata i w większości szkół jest droższa niż studia pierwszego stopnia. 

P  R  A  C  A     P  O  D  C  Z  A  S     S  T  U  D  I  Ó  W

Wiza studencka F1 zezwala na pracę na uczelni (np. w kantynie, bibliotece, administracji, itp.) w wymiarze 20 godzin tygodniowo. Za taką pracę możemy oczekiwać zapłaty w wysokości od ustawowej stawki minimalnej (jej wysokość różni się w zależności od stanu [KLIK]) do ok. $15 za godzinę maksimum. Nie jest to wiele i w przypadku studentów praca poza uczelnią jest nielegalna. 

R  E  A  L  I  A

Na podstawie moich osobistych doświadczeń wydaje mi się, że tak jak w przypadku programu au pair, w którym brałam udział [KLIK] wystarczyła umiejętność komunikatywnego porozumiewania się po angielsku, decydując się na studia powinniśmy umieć mówić biegle. Moim zdaniem program au pair ogranicza nas do bardzo ścisłego, domowego środowiska i dziecięcego języka. Studia, przeciwnie, dają możliwość obracania się w o wiele ambitniejszym środowisku, uzyskania dogłębnej, eksperckiej wiedzy, nawiązania kontaktów, które być może wspomogą naszą karierę zawodową (ang. networking'u), a nawet otrzymania propozycji pracy od profesorów lub innych studentów! Uważam, że nieznajomość języka w stopniu profesjonalnym zaprzepaści wiele z tych możliwości.

Studiując w USA, jako obywatele innego kraju, nosimy miano International Students (pl. studentów międzynarodowych) i w wielu kwestiach dotyczą nas odrębne zasady i ceny w porównaniu z Domestic Students (pl. studentami krajowymi). Miejscem pierwszego kontaktu oraz, w którym na pewno będziemy częstym gościem jest International Student Office (pl. biuro pomocy studentom międzynarodowym).

W komentarzach pod moim wpisem na temat codziennego życia w LA piszę szczegółowo o kosztach utrzymania w tym mieście [KLIK]. Ciężko jest tu określić jednoznaczną kwotę, bo po pierwsze każdy ma inny styl życia i standardy, a po drugie miasto jest ogromne i ceny w różnych jego zakątkach różnią się diametralnie. Ze względu na ogromne korki oraz nieudolną sieć komunikacji miejskiej najlepiej jest mieszkać w okolicach szkoły. Mieszkania, i tak naprawdę wszystkiego innego z odzysku, polecam szukać na bardzo popularnej stronie Craigslist [KLIK] lub dowiedzieć się, czy szkoła oferuje jakąś pomoc w tym zakresie. W wyborze jakichkolwiek serwisów (restauracja, fryzjer, hydraulik, szkółka aktorska, etc.) pomoże równie popularna strona Yelp [KLIK].


O  S  I  Ą  G  A  L  N  Y     P  R  E  S  T  I  Ż :     M ó j     w y b ó r     i     r a d a

Mając możliwość studiowania w Los Angeles wybrałam przystępną finansowo, a zarazem prestiżową opcję. Z perspektywy czasu jestem bardzo zadowolona z tego wyboru i jednocześnie polecam podobną ścieżkę wszystkim zainteresowanym.

Zdecydowałam się na certyfikat oferowany przez UCLA Extension. Kursy UCLA Entension to prestiżowa forma edukacji ustawicznej, skierowane są absolwentów szkół średnich, studentów (również międzynarodowych) mających zamiar ukończyć cały program lub uczęszczać tylko na wybrane klasy i przenieść zdobyte oceny na macierzystą uczelnię, profesjonalistów, którzy chcą zdobyć wiedzę w innej dziedzinie, a przede wszystkim ludzi, którzy po prostu lubią uczyć się przez całe życie (ang. lifelong learners). Według mnie polskim odpowiednikiem byłby tutaj Uniwersytet Otwarty Uniwersytetu Warszawskiego.


Jeden z moich wykładów
Biblioteka UCLA

Nie jest to szkoła, w której nauczyciele ścigają za nieodrobioną pracę domową, nikt także nie ściąga na sprawdzianach (zresztą większość zaliczeń to indywidualne raporty), każdy uczy się sam dla siebie, wiele osób optuje za nauką bez ocen (istnieje równie z taka opcja), w ławce obok równie dobrze znajdziemy nastolatka, jak i biznesmena, czy emeryta. Materiał jest na naprawdę wysokim poziomie, a wszyscy wykładowcy mieli do czynienia z danym tematem w realnym świecie. Chodziłam do klas o nachyleniu biznesowofinansowym prowadzonych  m.in. przez doradce amerykańskiego senatu, najwyższego stopnia managera międzynarodowej korporacji, właścicieli dużych, dobrze prosperujących firm krajowych i międzynarodowych. Niektórzy z nich otwarcie przyznawali, że od zera dorobili się milionów i teraz mają potrzebę dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniem.

UCLA Extension oferuje pojedyncze kursy oraz certyfikaty (zbitek kilku / kilkunastu kursów), które odbywają się przez okrągły rok głównie wieczorami i online, ale niektóre również w ciągu dnia i w weekendy. Osoby przebywające w USA na wizie innej niż studencka mogą wybrać pojedyncze kursy, studiować w niepełnym wymiarze godzin i nie posiadać wyników TOEFL / IELTS, ale żeby dostać wizę studencką F1 trzeba zapisać się na cały certyfikat, studiować full-time (3 klasy w tygodniu) i spełnić wszystkie pozostałe wymogi. Po ukończeniu certyfikatu każdy student dostaje zaproszenie na uroczyste zakończenie roku, a posiadacze wizy F1 dodatkowo mają prawo do legalnej pracy przez 1 - 1,5 roku na pozycji związanej z tematyką studiów (OPT / Optional Practical Training Program [KLIK]) co jest ogromnym plusem. Można starać się również o (raczej symboliczne) stypendium [KLIK]. Dla ułatwienia podaję:

- Wyszukiwarkę kursów [KLIK]
- Aplikację dla studentów międzynarodowych, wymagania i przybliżone ceny [KLIK]
- Kontakt z International Student Office i pozostałe informacje [KLIK]
- Moje zdjęcia przedstawiające kampus uniwersytetu UCLA [KLIK]

Przeszukując podane strony internetowe można dowiedzieć się więcej szczegółowych informacji. Proszę dać mi znać, gdyby któreś linki nie działały. Chętnie odpowiem na dodatkowe pytania w komentarzach poniżej. Sapere aude! Powodzenia!

Follow my blog with Bloglovin

czwartek, 9 maja 2013

Prezenty od Babci










To tylko niektóre piękne, personalizowane prezenty, które otrzymały bliźniaki. Babcia wykonała wszystko własnoręcznie, a pomysły i wzory zawdzięcza swojej bujnej wyobraźni. Póki co są to jedne z nielicznych zabawek jakie posiadamy. Karuzele nad łóżeczkiem codziennie przynoszą uśmiechy, a w dodatku, jak się niespodziewanie okazuje, Julka zawsze rano opowiada babcinym kotkom (i żabce) co jej się śniło!
Twórczością babci (pielęgniarki o wielu talentach J) dzieliłam się już wcześniej przedstawiając zdjęcia wyszytych przez nią obrazów [KLIK] oraz obdób chionkowych [KLIK]. Coś pięknego! x