wtorek, 13 maja 2014

Pertraktacje

Codzienna trasa
Jak nie bluzka z żabotem (którego nie widać), to spódniczka z koronką - w każdym razie zawsze z kobiecym akcentem
Moje biurko

Ostatnio czytam przeważnie tylko o karierze i dzieciach

Widok z pracy

Droga do domu drogą Pacific Coast Highway


Po pół roku pracy wypracowałam sobie dosyć silną pozycję. Nawet nie myślałam, że jako nowy, zdobywający doświadczenie pracownik będę cieszyć się tak nienagannymi przywilejami, jak właściwie nienormowany czas pracy, brak bezpośredniego nadzoru i duża swoboda w podejmowaniu decyzji. A jednak - ciężka praca i skromna wypłata mają swoją wartość. 
Kiedy zaczęłam rozważać plany urlopowe, które  m i  najbardziej odpowiadały, niektórzy współpracownicy stwierdzili, że to chyba nie na poważnie, a mój ukochany poradził mi przygotować się na odmowę. Ja w takiej sytuacji nie wykluczałabym nawet złożenia wypowiedzenia - jakkolwiek to zabrzmi, moja firma ma stanowczo większą korzyść zatrudniając mnie, niż ja pracując tam. Na szczęście to było oczywiste dla wszystkich zainteresowanych. I tym sposobem, sierpień spędzę w Europie!

sobota, 3 maja 2014

Uroczystości
















Oprócz tego, że 3/4 naszej rodzinki obchodziło urodziny w pierwszych miesiącach roku (bliźniaki swoje pierwsze!), to z tygodnia na tydzień wyczekiwaliśmy innych, pamiętnych uroczystości. Zdecydowanie fajnie jest mieć w Los Angeles coraz więcej znajomych, a dzięki temu mieć co i z kim świętować.

piątek, 2 maja 2014

Skrzydła

A skoro już wierzę w latające świnie, fairy tales (bajki dla grzecznych dzieci?!) i, że Sky is the limit (niebo wyznacza granice?!), to pomyślałam, że sprawię sobie taki statement necklace (naszyjnik, który to zaafiszuje).



(Ałł, nie spodziewałam się, że to zdanie zabrzmi aż tak boleśnie.)