poniedziałek, 26 grudnia 2011

Podsumowanie # 26122011



- Uwielbiam samochody przebrane za renifery (z przodu nos, a przy oknach rogi)! Ciekawa jestem czy takie jeżdżą również po polskich drogach? Jedno jest pewne - obojętnie gdzie będę mieszkać, w okresie zimowym będę przebierać swój samochód za renifera! Tak dla urozmaicenia szarej rzeczywistości.



- Cieszę się na zabukwany w ostatniej chwili sylwestrowy wyjazd do San Francisco!!! Nie mogę się doczekać zwiedzania miasta i corocznego pokazu fajerwerków na tle Mostu



- Niedawno po raz pierwszy w życiu spróbowałam francuskich Macarons i... proszę mnie zaliczyć do zadeklarowanych fanów! Ciasteczka mają pyszne migdałowe nadzienie, fantastyczne kolory, są delikatne w środku i lekko chrupiące na zewnątrz, Pycha!



- Po zakupie szczoteczki do mycia twarzy z Sephory, moja desperacka chęć posiadania urządzenia Clarisonic minęła! Nie wiem jakie efeky miałoby użycie (wartego $200) Clarisonica, ale zwykła szczoteczka (za którą zapłaciłam $5) spełniła wszystkie moje oczekiwania! Dziękuję więc CassiQ za radę, która była dla mnie warta $195 (mam u Ciebie dług wdzięczności J)!

- Wraz ze szczoteczką z Sephory, do mojej codziennej pielęgnacji twarzy wkradło się kilka kosmetyków naturalnych, które naprawdę dobrze wpływają na moją cerę! Obiecuję, że przygotuję o tym osobnego posta




☹ ☹ 

- Nie czuję w tym roku świątecznej atmosfery choćby nie wiem co... Może śmiesznie to zabrzmi, ale brakuje mi śniegu i zimnych temperatur

- Moje uczulenie na wszelkiego rodzaju kremy do ciała, żele pod prysznic, odżywki do włosów itp. jest nadzwyczaj irytujące w okresie poświątecznym, kiedy to usilnie próbuję użyć tego rodzaju produkty otrzymane w prezencie, po czym zawsze dostaję wysypki, po raz kolejny przekonuję się o moim uczuleniu i pokornie wszystko oddaję innym

- Mam coraz więcej problemów z laptopem. Po 5 latach spędzonych razem mam do niego sentyment i chciałabym, żeby posłużył mi jak najdłużej

niedziela, 25 grudnia 2011

Święta Bożego Narodzenia 2011

Tegoroczne święta są dla mnie wyjątkowe, ponieważ są one pierwszymi, które przygotowałam sama! Niestety podczas kilku ostatnich dni mieliśmy w Los Angeles falę upałów i przy 25 stopniach za oknem było mi cieżko zaprowadzić typowo świąteczną atmosferę. Mimo wszystko jestem zadowolona z tego, że udało nam się połączyć polskie i angielskie tradycje świąteczne. Na nasze szczęście tradycja angielska kładzie nacisk na celebrowanie pierwszego dnia świąt (wtedy też upiekliśmy indyka), a polska - wieczoru wigilijnego (punktem honoru było dla mnie przygotowanie 12 bezmięsnych dań!). Zgodziłam się zezygnować z rozpakowywania prezentów w wigilię, ale za to w pierwszy dzień świąt nie czekaliśmy z tym do wieczora (tak jak przystało po obiedzie i przemówieniu Królowej). Moim zdaniem taka tolerancja i porozumienie zapowiadają wiele lat wspólnego świętowania...


Bigos i barszczyk już przygotowane, teraz kolej na krokiety i zapiekane grzybki...


a do tego 2 ciasta, sałatka z majonezem, smażony łupacz, pierogi, faszerowane jajka i ryba po grecku! Nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna!

 Pierwszy dzień świąt: Godzina 8 rano...


a później tradycyjny angielski obiad,

obowiązkowa wizyta w jacuzzi,

 i zabawa prezentami (m.in. aparatem Canon EOS 300D z obiektywem Sigma 
DG 28-300mm F1:3.5 - 6.3).


Mam nadzieję, że Wasze święta są równie udane!

Wesołych Świąt!


czwartek, 22 grudnia 2011

Świąteczne aromaty

Wczoraj wieczorem wykonaliśmy tradycyjne świąteczne dekoracje z użyciem pomarańczy, które rosną w ogrodzie! Czy ktoś ośmieli się zgadnąć, którą zrobiłam ja, a którą mój ukochany...? J






Oprócz zapachu pomarańczy i goździków, w naszym mieszkaniu unosi się także aromat olejków z The Body Shop... Olejek żurawinowy w wersji świątecznej "Cranberry Joy" jest moim ulubionym.



W tym roku po raz pierwszy pokusiliśmy się także o przygotowanie aromatycznego grzańca z czerwonego wina z dodatkiem przypraw. Mimo wątpliwej jakości wina, którego użyliśmy, sam grzaniec był bardzo smaczny. Po dodaniu poniżej wymienionych składników, podgrzaliśmy wszystko na małym ogniu przez 20min (można także zagotować przez dłuższą chwilę, jeżeli ktoś chcałby się pozbyć znacznej zawartości alkoholu i np. poczęstować dzieci).

1 butelka czerwonego wina (rodzaj według uznania)
4 goździki
2 łyżki cukru (lub miodu)
1/2 pałeczki cynamonu
1/4 pomarańczy ze skórką
Szczypta ziela angielskiego

Wina nie wybieraliśmy sami, był to prezent dla... szalonej pani domu...
My gustujemy raczej w ekstrawaganckich smakach niż nazwach!

wtorek, 20 grudnia 2011

Cztery pogrzeby i wesele

O wiele bardziej wolę proporcję - cztery wesela i pogrzeb - ale niestety śmierć jest nieodłączną częścią życia. W tym roku moja rodzina i najbliżsi znajomi przekonali się o tym bardzo dobitnie... Musieliśmy pogodzić się ze śmiercią naturalną ze starości, śmiercią w przeciągu kilku miesięcy spowodowaną śmiertelną chorobą, tragiczną śmiercią 20-sto kilku latka oraz nagłą smiercią we śnie.

Niezależnie od przyczyny czy okoliczności śmierci, uczucie bólu i bezradności to jej stali towarzysze. Towarzyszą jej także sny. Niespodziewane, nieznośne koszmary poprzedzające śmierć, których znaczenie wychodzi na jaw dopiero po fakcie oraz sny, które pozostają z nami przez lata, w których przywołujemy lub tworzymy bujne historie, sny, w których spotykamy się i rozmawiamy z najbliższymi, którzy od nas odeszli jakby nigdy nic.

Do śmierci jednak musimy ustosunkować się także na jawie. I choćby nie wiem jakie to było oczywiste, nikomu nie przychodzi to łatwo. Uważam, że podejście moich rodziców i to w jaki sposób pomogli mi już od małego zrozumieć śmierć, jest nieocenione. Nie boję się jej, nie brzydzę, chociaż za każdym razem uważam, że nadeszła zbyt wcześnie, przeżywam ją bardzo świadomie. Współczujęm dorosłym osobom, które nigdy nie były na pogrzebie (nawet swoich dziadków), ponieważ w dzieciństwie ich rodzice uznali, że tak będzie lepiej... Kiedy w końcu doświadczą śmierci, będzie to dla nich potwornie bolesne doświadczenie...

Dodatkowej goryczy przy okazji śmierci, dostarczają ludzie postronni; ludzie, których interesują jedynie plotki, urzędnicy, których nie interesuje nic. Jest to jedyna rzecz związana ze śmiercią, z którą niestety nigdy się nie pogodzę. W momencie kiedy naprawdę nie mamy na to siły, bardzo często padają w naszą stronę ciosy. Nie wiedzieć czemu inni uważają, że mają prawo rozprawiać nad tym co tak naprawdę się wydarzyło i oceniać  to, w jaki sposób próbujemy ułożyć sobie życie po utracie najbliższych.
Ja mam na to tylko jedną odpowiedź: Cieszę się, że miałam odwagę nie odwoływać swojego ślubu, który odbył się kilka miesięcy po śmierci mojej ukochanej babci, w głębi duszy wiem, że sama by mi tak doradziła; jestem dumna, że moja siostra nie ogląda się za siebie po tragicznym wypadku, w którym zginął jej chłopak; popieram to, że ludzie nie wstydzą się przyjąć spadku po niespokrewnionej osobie, którą się opiekowali kiedy bliska rodzina nie miała na to ochoty; jestem szczęśliwa, kiedy widzę wdowy i wdowców, którzy odnaleźli oparcie w nowych partnerach. 

Ta refleksja spowodowana jest telefonem o śmierci kolejnej bliskiej mi osoby, który skutecznie spędził mi sen z powiek i wycisnął łzy. Powtarzam więc sobie i wszystkim, którzy potrzebują otuchy w podobnych sytuacjach: Prawem życia jest śmierć, jednak największą sztuką życia, jest umieć dalej żyć i doceniać wartość wszystkiego co żyje... x

Liliana Sanchez

ks. Jan Twardowski - "Śpieszmy się"

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
zostana po nich buty i telefon głuchy
tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
i Ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości,
czy pierwsza jest ostatnią, czy ostatnia pierwszą

niedziela, 18 grudnia 2011

Choinka

Kiedy byłam mała moi rodzice co roku decydowali się na sztuczne drzewko. Różnie to bywa odkąd mieszkam na swoim, ale w miarę możliwości staram się zawsze wybierać prawdziwą choinkę. W tym roku, dzięki temu, że nasz nowy salon jest bardzo przestronny, mogliśmy sobie na nią pozwolić!

Niestety nie należała nam się zniżka... ale ceny i tak były przystępne!


Sprawdzona metoda transportu...


... i najprzyjemniejsza część dnia -- czyli strojenie choinki!

Od kilku lat kolekcjonuję aniołki, którymi zazwyczaj dekoruję chionkę. W tym roku zdecydowaliśmy się jednak na bardzo minimalistyczny efekt i wybraliśmy jedynie ozdoby wyszydełkowane przez moją mamę!



Pierwsze prezenty już trafiły pod choinkę -- jak widać w tym roku byliśmy bardzo grzeczni... J
W końcu powoli zaczynam czuć magię tych świąt!


Jak Wam się podoba ostateczny efekt?

piątek, 16 grudnia 2011

Śluby w 2011

Temat ślubów i wesel był bardzo bliski mojemu sercu w tym roku, prawdopodobnie dlatego, że sama wzięłam ślub i zorganizowałam własne wesele. Muszę przyznać, że na arenie ślubnej działo się dosyć sporo i można było podpatrzeć wiele inspiracji. Przedstawiam Wam kilka wybranych zdjęć...

1 styczeń 2011: Shania Twain i Frederic Thiebaud, ceremonia ślubna odbyła się na plaży w Puerto Rico, suknia pochodziła ze szwajcarskiego butiku w pobliżu domu piosenkarki



29 kwiecień 2011: Kate Middleton i Książe William, suknię zaprojektowała Sarah Burton - szefowa angielskiego domu mody McQueen



1 lipiec 2011: super-modelka Kate Moss i Jamie Hince, suknię zaprojektował angielski projektant John Galliano, który przez lata pracował dla domu mody Dior




1 lipiec 2011: Charlene Wittstock i Książe Monako Albert, suknia włoskiego projektanta Giorgio Armani




16 lipiec 2011: Anja Rubik i Sasha Knezevic, ślub w cerkwi prawosławnej na Majorce, sukienka projektu Petera Dundas z włoskiego domu mody Emilio Pucci



30 lipca 2011: członkini angielskiej rodziny królewskiej Zara Philips i Mike Tindal


20 sierpień 2011: Kim Kardashian i Kris Humphries (którzy niestety rozwiedli się już po 72 dnich!), wszystkie trzy suknie zaprojektowała Vera Wang




4 września 2011: Lauren Bush i David Lauren (syn założyciela marki Ralph Lauren), suknia oczywiście zaprojektowana przez samego Ralpha Lauren



9 października 2011: Nancy Shevell i Sir Paul McCartney, sukienka zaprojektowana przez córkę Paula - Stellę McCartney



A na koniec, nasz przepiękny ślub  zarówno suknia ślubna, jak i sukienki dziewczynek sypiących kwiatki oraz druhen zostały zaprojektowane i uszyte w USA ♥ (w rzeczywistości ich kolor nie był taki neonowy, a była to bardzo ładna, głęboka fuksja!).








Follow my blog with Bloglovin

czwartek, 15 grudnia 2011

Boże Narodzenie w lecie?

Nasi sąsiedzi postanowili udekorować dom na święta - oto ich bałwanki... w palącym słońcu... z palmami w tle... SZOK kulturowy! Jestem ciekawa czy kiedykolwiek przyzwyczaję się to takich widoków? Póki co wywołują one u mnie automatyczną reakcję poszukiwania telefonu i robienia zdjęć! W rzeczywistości wygląda to dla mnie bardzo komicznie i nie ma wiele wspólnego z kreowaniem świątecznej atmosfery. x


wtorek, 13 grudnia 2011

Najpopulajniejsze kremy wszech czasów

Przedstawiam zestawienie kremów, które bardzo często pojawiają się na szczycie rankingów i są uważane przez kobiety za najbardziej efektywne. Być może podsunie Wam ono pomysły na świąteczne prezenty lub pozwoli odnaleźć kosmetyk odpowiedni dla Waszej cery (i portfela)...

W zależności od typu cery, kremy do twarzy są miłym dodatkiem lub niezbędnikiem w naszych kosmetyczkach. Sucha skóra zdecydowanie potrzebuje dodatkowego nawilżenia, aby zapobiec łuszczeniu, swędzeniu czy szorstkości. Z drugiej strony, tłusta skóra jest bardzo często przesuszana przez kosmetyki kontrolujące wydzielanie sebum czy zaleczające trądzik, co powoduje, że wydziela dodatkowe ilości naturalnego oleju. Używanie lekkiego kremu, który nie zapycha porów, pozwala na zachowanie zdrowego balansu. Krem, bez wielu chemicznych dodatków, pozwoli wrażliwej skórze zredukować zaczerwienienia. Poza tym, wszystkie rodzaje cery na pewno skorzystają z dodatkowego odżywienia i ochrony jaką oferują kremy.

A oto kilka najpopularniejszych kremów wszech czasów (kolejność od relatywnie najtańszego do najdroższego):

Cetaphil Moisturizing Lotion - głęboko nawilżający, bezzapachowy krem, który nie zapycha porówpolecany przez dermatologów dla wszystkich rodzajów cery. Używałam i polecam. Cena $10, ok. 30zł (453g)


St. Ives Collagen Elastin Facial Moisturizer - krem redukujący zmarszczki i wspomagający elastyczność skóry. Cena: $6, ok. 20zł (283g)

St. Ives Timeless Skin Collagen Elastin Facial Moisturizer

Pond's Dry Skin Cream - testowany dermatologicznie, krem hipoalergiczny. Cena: $8, ok. 25zł (286g)




CeraVe Moisturizing Cream - stworzony szczególnie dla cery problematycznej, pomaga zachować naturalną barierę ochronną, nie zapycha porów, nie podrażnia, formuła opracowana we współpracy z dermatologami. Cena: $15, ok. 50zł (453g)



Eucerin Redness Relief Soothing Night Creme - krem stworzony głównie z myślą o skórze wrażliwej, koi podrażnienia i zarumienienia. Cena: $15, ok. 50zł (48g)


Kiehl's Ultra Facial Moisturiser SPF 15 - ten krem to produkt firmy, która jest na rynku od 1851 roku, lekki, szybko się wchłania, posiada filtr przeciwsłoneczny. Cena: $19, ok. 60zł (75ml)


The Body Shop Daily Moisturizer with Vitamin C SPF 30 - lekki krem o cytrusowym zapachu, rozjaśnia skórę i odwraca negatywne skutki opalania się. Cena: $20, ok. 65zł (50ml)


Olay Regenerist Micro Sculpting Cream - krem, który ujędrnia i zapobiega starzeniu skóry. Cena: $28, ok. 90zł (48g)


Mac Strobe Cream - krem, który nadaje skórze blasku i przedłuża utrzymanie się makijażu w ciągu dnia. Cena: $30, ok. 100zł (50ml)



Estee Lauder Day Wear Advanced Multi-Protection Anti-Oxidant Lotion SPF 15 - ochronny krem odżywczy na dzień, z filtrem przeciwsłonecznym, o zapachu ogórka. Cena: $43, ok. 140zl (50ml)


Clinique Moisture Surge Extended Thirst Relief - intensywnie nawilżający krem-żel, szybko się wchłania. Używałam i polecam. Cena: $47, ok. 150zł (50ml)


Elizabeth Arden Visible Difference Refining Moisture Cream Complex - krem o przyjemnym zapachu, którego zadaniem jest nawilżenie i wyrównanie kolotytu skóry. Cena: $56, ok. 180zł (75ml)


L'Occitane en Provence Immortelle Precious Cream - krem dla cery dojrzałej, wzbogacony olejkami i witaminami, wygładza zmarszczki. Cena: $53, ok. 170zł (50ml)



Clarins Bright Plus HP Brightening Hydrating Day Lotion SPF 20 - lekki krem wyrównujący koloryt, głęboko nawilża, zawiera filtr przeciwsłoneczny. Cena: $60, ok. 200zł (50ml)


Dermalogica Barrier Repair Cream - skoncentrowany krem na bazie sylikonu, nadaje skórze uczucie gładkości. Cena $38, ok. 125zł (30ml)


Chanel Hydramax + Active Creme - krem-żel, nadaje przesuszonej skórze zdrowy wygląd, wygładza i nawilża. Cena $72, ok. 230zł (50ml)


Peter Thomas Roth Mega Rich Intensive Anti-Aging Cellular Creme - multi-składnikowy, intensywnie odżywiający krem, spowalniający procesy starzenia skóry. Cena: $85, ok. 275zł (50ml)


Shiseido Bio-Performance Advanced Super Revitalizing Cream - rewitalizujący krem odżywczy, przywraca skórze jędrność. Cena: $95, ok. 300zł (50ml)


Creme de la Mer - kultowy krem nawilżający, regenerujący i odżywczy, zawiera ekstrakt z alg morskich. Cena $250, ok 800zł (70ml)


La Prairie Skin Caviar Luxe Cream - luksusowy krem, który pomaga skórze zachować jędrność oraz młody wygląd, odżywia i zmniejsza pory. Cena: $390, ok. 1300zł (50ml)