niedziela, 25 grudnia 2011

Święta Bożego Narodzenia 2011

Tegoroczne święta są dla mnie wyjątkowe, ponieważ są one pierwszymi, które przygotowałam sama! Niestety podczas kilku ostatnich dni mieliśmy w Los Angeles falę upałów i przy 25 stopniach za oknem było mi cieżko zaprowadzić typowo świąteczną atmosferę. Mimo wszystko jestem zadowolona z tego, że udało nam się połączyć polskie i angielskie tradycje świąteczne. Na nasze szczęście tradycja angielska kładzie nacisk na celebrowanie pierwszego dnia świąt (wtedy też upiekliśmy indyka), a polska - wieczoru wigilijnego (punktem honoru było dla mnie przygotowanie 12 bezmięsnych dań!). Zgodziłam się zezygnować z rozpakowywania prezentów w wigilię, ale za to w pierwszy dzień świąt nie czekaliśmy z tym do wieczora (tak jak przystało po obiedzie i przemówieniu Królowej). Moim zdaniem taka tolerancja i porozumienie zapowiadają wiele lat wspólnego świętowania...


Bigos i barszczyk już przygotowane, teraz kolej na krokiety i zapiekane grzybki...


a do tego 2 ciasta, sałatka z majonezem, smażony łupacz, pierogi, faszerowane jajka i ryba po grecku! Nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna!

 Pierwszy dzień świąt: Godzina 8 rano...


a później tradycyjny angielski obiad,

obowiązkowa wizyta w jacuzzi,

 i zabawa prezentami (m.in. aparatem Canon EOS 300D z obiektywem Sigma 
DG 28-300mm F1:3.5 - 6.3).


Mam nadzieję, że Wasze święta są równie udane!

4 komentarze:

  1. Udane, u mnie też nie ma śniegu, ale jest o te 25 stopni mniej niż u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam i czytam Twojego bloga i końca nie widać:) ale się cieszę, że tu zajrzałam... tyle pięknych zdjęć, ciekawych postów:) tylko pozazdrościć. Życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje! Musze dodac numery stron, zeby latwiej bylo sie po nim poruszac

    OdpowiedzUsuń