niedziela, 30 czerwca 2013

Na cebulkę


Kiedyś bardzo lubiłam upały. Teraz wolę pogodę, która pozwala mi ubrać się lekko, ale na cebulkę. Takie chłodniejsze, letnie dni, wiosnę, wczesną jesień. Lubię wtedy opatulić tułów, a nogi pozostawić odkryte. Swoją drogą, nie wiem jak to jest, że kiedy w taką pogodę ubiorę krótki rękaw i długie spodnie, to marznę?! Chustki dodają takiemu strojowi wiele uroku. Moja mama ma ich setki. Będąc u niej, mogę przebierać w nich do woli i nawet mając na sobie te same ubrania, za każdy razem wyglądać trochę inaczej. x

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

piątek, 28 czerwca 2013

Mariusz Max Kolonko "Mówię jak jest"






Krótkie, niezależne nagrania, publikowane za pośrednictwem YouTube, finansowane przez odbiorców, stały się kontynuacją medialnej kariery Pana Mariusza Maxa Kolonko. Filmiki przedstawiają bardzo obiektywny punkt widzenia na temat bieżących wydarzeń i są, moim zdaniem, sztandarowym przykładem niezależnych mediów w polskim wydaniu. Podoba mi się bardzo globalna perspektywa Pana Kolonko.

W pojedynkę, z pasją i humorem, mówi, o czym się nie mówi... mówi jak jest. Polecam! [KLIK]

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Jak tanio podróżować po USA?

W związku z nadejściem sezonu urlopowego, dostaje od Was pytania o możliwości taniego podróżowania po Stanach. Znam kilka opcji dla osób, które mają niewielki budżet, ale niekoniecznie chcą podróżować autostopem i sypiać w namiocie. J

Tak więc jeżeli chodzi o zakwaterowanie, to gorąco polecam założyć sobie profil na stronie https://www.couchsurfing.org/. Jest to ogólnoświatowy serwis, na którym można znaleźć darmowy nocleg w prywatnych domach zalogowanych na niego osób. Można również zaoferować podróżnym swoją kanapę - co praktycznie od początku pobytu w LA robię ja. Nie miałam jeszcze okazji zatrzymać się u nikogo za pośrednictwem tej strony, ale w doświadczeń osób, które nas odwiedziły wynika, że jest to bardzo przyjemne i niepowtarzalne doświadczenie. Przyjmowanie gości również sprawia mi wiele radości! Czytam, że z CouchSurfing'u (pl: surfowania po kanapach) często korzystają Ula [KLIK] i Gosia [KLIK].

Krzysiek i Aga - jedni z Surfer'ów, którzy zatrzymali sie na naszym Couch'u











Formą zakwaterowania, z której do tej pory korzystałam najczęściej są hostele, czyli tańszy, studencki/ podróżniczy odpowiednik hoteli. W hostelu zazwyczaj dzielimy się łazienką, a nieraz nawet pokojem, z innymi gośćmi. Czasami mamy możliwość zjedzenia śniadania, które musimy sobie sami przygotować. Często musimy mieć ze sobą własne ręczniki. Panuje w nich bardzo przyjazna i wyluzowana atmosfera.

Formą podróży, która łączy ze sobą zakwaterowanie i transport jest podróż z przyczepą kempingową lub kamperem. O ciekawej możliwości podróży związanej z nimi dowiedziałam się właśnie od Agnieszki ze zdjęcia. Firmy, które je wypożyczają czasami posiadają rezerwację na przyczepę, która znajduje się w innym mieście. W takim wypadku, zamiast płacić profesjonalnym kierowcom, poszukują na internecie podróżników, którzy akurat udają się tam, gdzie jest potrzebna w podobnym terminie. Na relokację kampera mamy kilka dni, wyznaczoną max. liczbę kilometrów, a czasami nawet dostajemy pieniądze na paliwo! Wypożyczalnie zazwyczaj pobierają symboliczną opłatę w wysokości od $1 - kilkudziesięciu dolarów za dzień, ale są to naprawdę niewielkie koszta, biorąc pod uwagę to, że nie musimy się już martwić o noclegi! Mnóstwo takich ofert relokacji kamperów można znaleźć także w Australii i Nowej Zelandii. Przykładowa strona to [KLIK].

Popularna ogólnokrajowa strona Craigslist, na której można sprzedać, kupić, zatrudnić, spotkać, zamienić itd. praktycznie wszystko, oferuje również kategorię Rideshare (czyli wspólny przejazd). Wolne miejsca w swoim samochodzie ogłaszają tam ludzie planujący długą podróż. Dorzucając kierowcy na benzynę można dostać się z nim np. nawet z Los Angeles do Nowego Jorku! Tu podane są przejazdy związane z LA [KLIK]

Kolejna opcja to przejazdy tanim autobusem Megabus [KLIK].

Poza tym, polecam polubienie na Facebooku stron takich jak http://www.mlecznepodroze.pl/, czy http://www.loter.pl/, które na bieżąco informują o promocyjnych (czasem niewiarygodnie tanich!) lotach za Ocean. Wiem, że wiele osób, których nie stać na podróże po Stanach decyduje się też na wakacyjny program Work & Travel [KLIK], tym samym przez pierwsze tygodnie mają szansę zarobić, by później wyruszyć w wymarzoną podróż.


Czy korzystaliście kiedyś z wymienionych możliwości?
A może znacie jakieś inne?


poniedziałek, 17 czerwca 2013

Po przylocie do Polski


- Jestem zaskoczona jak przyjemnie przebiegła nasza podróż! Bliźniaki przespały praktycznie cały 12h lot. Musieliśmy je wybudzić na lądowanie! Ogólnie, były tak wzięte obserwowaniem tego, co działo się wokół, że nie upominały się o naszą uwagę. 

- Bliźniaki szybko zatęskniły za swoim ZOO, więc zrobiłam im nowe ze swoich pluszaków z dzieciństwa!





- Poszukując sukienki na wesele, przypomniało mi się, jak bardzo lubię małe, niezależne butiki. Nigdy nie wiadomo, na co trafimy przeglądając wieszaki. Brakuje mi ich w Stanach. Tam królują sieciówki.






- Uczę się upinać włosy w sposób, w jaki robi to Kasia [KLIK], autorka jednego z moich ulubionych blogów zielone-buty. Póki co wychodzi mi to dosyć ślamazarnie i wszędzie wystają wsuwki, ale mam nadzieję, że do września się wprawię. Chciałabym czesać się tak do pracy.




☹ ☹ 

- Do tej pory samotne wyjazdy jednego z nas były bezproblemowe - powiedziałabym, że wręcz terapeutyczne! Ale wiem, że tym razem, mojemu ukochanemu nie będzie łatwo znieść rozłąkę z dziećmi, aż do końca wakacji... Być może nastąpi awaryjna zmiana planów. 

- Bliźniaki mają już 4,5 miesiąca! Mimo, że od dłuższego czasu przesypiają noce, opieka nad nimi (szczególnie samemu) nie jest łatwa. Lubią spacery, ale czasami ciężko jest się na nie wybrać, nie mają rutyny, nie są zainteresowane tą samą zabaw(k)ą dwa razy w ciągu jednego dnia. Po całym dniu opieki nad nimi jest się wycieńczonym zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Między innymi dlatego postanowiłam przyjechać z nimi do rodziców. Czekam tylko, aż zaczną się bawić same ze sobą - to będzie już całkiem inna historia!

- Po tym, jak czytelniczka bloga, Ania, poleciła mi jednorazowe, biodegradowalne pieluszki Honest, stały się one moim numerem jeden! Mają obłędne wzory [KLIK]! Niestety nie miałam możliwości przywieźć ze sobą dużego zapasu. Czy polecacie jakieś alternatywne marki dostępne w Polsce? 
(Nie pytam tu o pieluszki wielorazowe, ponieważ nie przekonałam się do nich - w miarę możliwości wyścielam jednorazowe pieluszki wielorazowymi wkładami, dzięki czemu zużywam ich o wiele mniej, ale wielorazowe wkłady (używam gCloth) mają bardzo słabą chłonność.)


Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

sobota, 8 czerwca 2013

Angielski dom w nowoczesnym wydaniu

Ponad półroczny remont kapitalny sprawił, że zaniedbany dom, którego poprzedni właściciel próbował bezskutecznie pozbyć się przez kilka lat, dostał nowe życie i stał się piękną przestrzenią. Zatrzymaliśmy się w nim podczas naszego pobytu w Anglii. Pomieszczenia przede wszystkim odzwierciedlają charakter właścicieli, a poza tym są przytulne i funkcjonalne.




Hol, jako pierwsze pomieszczenie w domu, zdradza jego ciepłą i elegancką atmosferę. Zielony kolor ścian ładnie współgra z komodą i innymi drewnianymi dodatkami.






Jasne, zrobione na wymiar szafki optycznie powiększają wąską kuchnię i pozwalają efektywnie wykorzystać każdy jej zakątek. Nowoczesna wersja starodawnej baterii to motyw, który pojawia się nie tylko w kuchni, ale przy wszystkich zlewach w domu. Jednym z moich ulubionych elementów dekoracyjnych jest różyczka zasadzona w uroczej doniczce w kształcie filiżanki.





Mimo, że salon urządzony jest elegancko i perfekcyjnie, czujemy się w nim swobodnie. Ciepła dodają odcienie beżu, drewniane akcenty i kominek elektryczny. Z dużego, wykuszowego okna widać kolorowy ogród.





W prywatnej łazience właścicieli przeważają odcienie szarości i biel. Dodatkiem są ręczniki "jego i jej" w kolorze grafitu i fuksji. Zainstalowano tam wannę z hydromasażem, która oprócz tradycyjnego kranu i natrysku ma także deszczownice.




Ciekawym rozwiązaniem w jednym z pokoi gościnnych jest telewizor schowany w obudowę łóżka, drugi pokoik dla gości urządzony jest w typowo angielskim, wiejskim stylu.

Jak Wam się podoba?

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!