sobota, 30 lipca 2011

Zwykła sobota

Mieliśmy dzisiaj dosyć intensywny, ale i standardowy dzień. Począwszy od porannej wizyty na siłowni, przy okazji której dowiedzieliśmy się, że zostanie ona niedługo przeniesiona do nowo wybudowanego budynku po drugiej stronie ulicy, całe wyposażenie zostanie wymienione, ale niestey nie będzie można już popływać sobie na świeżym powietrzu bo basen będzie kryty. Czyli jak zawsze w życiu - coś za coś...
Później standardowo Skype, zakupy, obiad (z resztek całego tygodnia powstał całkiem smaczny stir-fried rice, pol: smażony ryż, ale byliśmy zbyt głodni żeby zrobić zdjęcie J). Teraz mój ukochany gra sobie w Call of Duty, a ja, z puszką mleczka skondensowanego w ręku, dokańczam kolejny rozdział podręcznika do inwestycji. A Wam jak mija weekend?


czwartek, 28 lipca 2011

Upały spać nie dają!

Postawiły mnie na równe nogi wcześnie rano. Może to dobrze, bo mam dzisiaj kilka rzeczy na mojej liście spraw do załatwienia. Dzień rozpoczynam od wizyty na moich ulubionych blogach i świeżo parzonej kawy... gdybym miała lody waniliowe zrobiłabym z niej frappe! Czytam, że Szlagowska i Sablewska pracują nad najnowszą płytą w Los Angeles. Wygląda na to, że nie są rozpoznawane przez tutejszych paparazzi, zdjęcia dla polskich portali plotkarskich muszą robić same sobie... Życzę Wam miłego dnia (wieczoru)!


środa, 27 lipca 2011

Oliwki, oleje i olejki...

...używane były jako kosmetyki do pielęgnacji ciała i włosów już w starożytności. Od tamtej pory, każde pokolenie odkrywa je na nowo! Ja uwielbiam fakt, że są one dobrodziejstwem natury, kocham ich wszechstronność oraz konsystencję. Moja przygoda z olejkami zaczęła się już jakiś czas temu, kiedy kupiłam pierwsza buteleczkę olejku arganowego. Od niego też zacznę moją recenzję:


Nazwa: MoroccanOil, Oil treatment for all hair types

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Cyclomethicone, Butylphenyl, Methylpropional, Argania Spinosa Kernal Oil (Aragan Oil), Linum Usitatissimum (Linseed) Extract,  Fragrance, CI 47000, CI 26100, Coumarin, Benzyl Benzoate, Alpha-Isomethyl Ionone.

Jest to kosmetyk na bazie olejku arganowego z Maroko. Używam go 1-2 razy w tygodniu do pielęgnacji włosów, nakładając niewielką ilość na całą długość wilgotnych włosów. Jest bardzo wydajny (mam go już ponad rok i zużyłam dopier połowę), ma przyjemny zapach, efekty odżywienia i blasku widoczne już po pierwszym użyciu! Jedyny minus to cena, $50/100ml.

Kolejny product, którego używam do zmywania makijażu, pielegnacji rzęs, brwi, czasami także paznokci i włosów to 100% olejek rycynowy. W każdym przypadku jego zastosowanie przyniosło inne efekty. Zmywając makijaż metodą OCM (oil clensing metod, pol: metoda oczyszczania olejkiem), olejek rozpuszcza wydzielane przez skórę sebrum oraz makijaż, “tłuszcz rozpuszcza tłuszcz”. Nakładam go na twarz, wmasowuję i kiedy widzę, że makijaż się rozpuścił, zmywam ciepłą wodą z mydłem, osuszam, tonizuję, itd. Bardzo dobrze się sprawdza, moja skóra jest czysta, ściągnięta i nawilżona! Nakładając olejek na rzęsy i brwi raz w tygodniu na noc, zauważyłam znaczną poprawę ich kondycji. Kuracja na włosy również zalecana jest przez noc, trzeba nałożyć olejek, zabespieczyć włosy czepkiem lub ręcznikiem, a rano umyć głowę. Można także nakładać go podczas kąpieli lub wizyty w saunie. Od razu widać, że włosy są bardziej lśniące i mocniejsze, jednak olejek nie łatwo się zmywa, a cała procedura wydaje mi się nieco złożona, więc rzadko ją stosuję. Testowałam olejek rycynowy także na paznokciach, niestety nie uporał się ze zniszczeniami spowodowanymi przez ściągnięcie tipsów. Cena $7/500ml.

Oliwa z oliwek (z pierwszego tłoczenia na zimno) przydaje mi sie zarówno w toaletce jak i w kuchni! Stosuję ją do włosów – sposoby i efekty bardzo podobne jak w przypadku olejku rycynowego. Cena $5/1l.

Poza tym posiadam także kosmetyk o nazwie Hot Oil Shower Works, Moisturizing weekly deep conditioning treatment, wypromowany przez firmę VO5 (Cena $5/59ml). Raz w tygdniu rozprowadzam odrobinę na włosy podczas prysznica, zmywam po 1 minucie. Produkt przynosi widowiskowe efekty! Jednak jak się okazuje (co niedawno odkryłam z dużym zdziwieniem), mimo przekonującej nazwy oraz konsystencji jest on w 100% syntetyczny!

Skład:  Water, Cocotrimonium Chloride, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Acetamide MEA, Hydroxyethylcellulose, PEI-1750, Oleth-20, Propylene Glycol, Hydrochloric Acid, Fragrance, Methylparaben, Disodium EDTA, Polyquaternium-10,  Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Soy Protein/Vegetable Amino Acids/Lysine Hydroxypropyltrimonium Chloride, Limonene, Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Yellow 6 (CI 15985), Eugenol, Linalool, Benzyl Benzoate, Phytantriol, Polysorbate 20, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Ascorbic Acid, Niacinamide, Biotin.

Ostatni product, który chciałabym wam przedstawić, a raczej przed nim ostrzedz, to kosmetyk na bazie oleju mineralnego! Ja akurat posiadam nabłyszczacz do skóry Gold Mine, Shimmer Oil Spray, który kupiłam w NEXT, ale chodzi mi tu generalnie o wszystkie kosmetyki, które mają z składzie olej mineralny, olej parafinowy czy parafinę ciekłą, bo to jedno i to samo (nazwy składników według INCI: Mineral Oil, Paraffinum Liquidum). Jest to surowiec naturalny, pochodzący z destylacji ropy naftowej, ale w przeciwieństwie do wszystkich innych substancji naturalnych, stosowanie oleju mineralnego nie przynosi skórze żadnych korzyści. Niektórzy twierdzą nawet, że długoterminowe użycie powoduje przesuszenie i szybsze starzenie się skóry! Olej ten jest komedogenny, czyli skóra w dotyku wydaje się gładka, ale tak naprawdę pokrywa ją nieprzepuszczalna dla gazów i wody warstwa. Dlaczego więc używany jest w kosmetyce? A no dlatego że jest bardzo tani, nie ma zapachu ani smaku, jest wypełniaczem, nadaje formę kosmetykom. Upewnijcie się, że Wasze ulubione produkty nie należą do tej grupy!


Czy polecacie jakieś olejki, których jeszcze nie próbowałam?

DOPISEK: Jakiś czas po napisaniu tego posta, przypomniało mi się, że moja ulubiona maseczka jest także na bazie olejku z awokado, oto link do osobnego posta, którego napisałam o niej już wcześniej:
http://moznajetylkoprzezyc.blogspot.com/2011/06/maseczka-z-awokado-i-owsianki.html

wtorek, 26 lipca 2011

Kwiecista maxi

Długie sukienki to nieodłączny element letniej garderoby. Ubrane na plażę czy wieczorne wyjście, za każdym razem wygłądają odpowiednio i klasycznie. Ja miałam okazję założyć swoją maxi na koncert w parku. Dobrałam do niej ćwiekowane sandały gladiatorki i srebrny pierścionek-kwiatek wysadzany różowymi cyrkoniami (dostałam go w prezencie urodzinowym od moich najlepszych koleżanek ze szkoły dawno, dawno temu, ma on dla mnie dużą wartość emocjonalną, pasuje także idealnie do mojej maxi!). 


Sukienka: Monsoon
Sandały: Roberto Botella
Pierścionek... bez marki

poniedziałek, 25 lipca 2011

Weekend

Ostatnie dni przyniosły masę negatywnych wydarzeń i informacji: tragedia w Norwegii, śmierć Amy Winehouse, możliwe bankructwo USA..., a także tych nietypowych (dla niektórych też pewnie zaliczających się do negatywnych) jak ślub 77-letniej Pani Phyllis Siegel i jej 85-letniej partnerki Connie Kopelov, zawarty w Nowym Jorku już pierwszego dnia po legalizacji ślubów homoseksualnych w tym stanie. U mnie prywatnie, też dzieje się dużo, zwrówno dobrego, niedobrego, jak i wydarzeń interpretowanych kontrastowo w zależoności od punktu widzenia samych zainteresowanych. Ale w to zagłębiać się nie będę.

Mam nadzieję, że przyjemnie spędziliście miniony weekend. My postawiliśmy na relaks na naszej lokalnej plaży, Topanga County Beach. Z racji, że odwiedza ją niewielu turystów, w porównaniu z plażami w Santa Monica czy Malibu nigdy nie ma tam tłumów, jest ona częstym celem naszych weekendowych wypadów. Już sama droga wprawia w dobry nastrój, ponieważ prowadzi malowniczym kanionem Topanga wprost nad sam ocean. Pogoda była dosyć przyjemna, lekki wiaterek, kilka chmurek na niebie, kilka stopni mniej niż w głębi miasta. Mimo, że fale nie były wysokie, znalazło się także kilku amatorów surfingu. x


piątek, 22 lipca 2011

Piosenka "Beverly Hills" zespołu Weezer

Po publikacji posta o Beverly Hills, nie mogę przestać nucić piosenki zespołu Weezer (o takim właśnie tytule). Weezer to amerykański zespół grający alternatywnego rocka, mają dość ciekawy repertuar, a piosenka "Beverly Hills" należy ostatnio do moich ulubionych! Mimo, że mieszkam w Los Angeles, prowadzę normalne życie i w dużym stopniu identyfikuję się z ich muzyką!

♫ ♪ "I didn't go to boarding schools, Preppie boys never looked at me..."♩ ♪ ♫


Zakupy w Beverly Hills

Wczoraj wybrałam się z koleżankami na kawę i zakupy do Beverly Center, które jest jednym z najpopularniejszych domów handlowych w Los Angeles. Dzięki temu, że ściana zewnętrzna sąsiadująca z ruchomymi schodami jest oszklona, eskalując na ostatnie piętro, można podziwiać wzgórza Hollywood. Jeżeli ma się odrobinę szczęścia, można też spotkać tam niejedną gwiazdę... co oczywiści mi się nigdy nie zdarzyło! J Szczęście dopisało mi jednak w polowaniu na przeceny, a mianowicie, udało mi się kupić nowe okulary przeciwsłoneczne Marc by Marc Jacobs (model MMJ 157/S D28JJ) przecenione ze $140 na $40! x


Dzisiejszy dzień rozpoczynam od porannej kąpieli słonecznej i książki!

czwartek, 21 lipca 2011

Śniadanie: Placki z borówkami

Moje śniadania są za zwyczaj ekspresowe! Jednak Zosia z Make Cooking Easier zachęciła mnie do małej odmiany, publikując przepis na placuszki... Do moich placków użyłam borówki amerykańskiej, wysmażyłam je na maśle i podałam polane miodem ze szklanką świeżego soku marchewkowo-jabłkowego! Bardzo dobre, polecam!


środa, 20 lipca 2011

Zmiksowana zupa warzywna

Jak już pewnie zauważyliście gotuję jedynie potrawy z prostych i naturalnych składników, których przygotowanie nie zajmuje więcej niż 30 minut. Standardem w naszym jadłospisie jest zupa. Przeważnie, raz w tygodniu gotuję garnek, który wystarcza nam potem na dwa dni. Czasami jest to zupa "na kości", a czasami jedynie z dodatkiem kostki rosołowej. Tym razem zrobiłam przepyszną przecierankę jarzynową. 
  1. Podstawą zupy jest bulion, w którym gotuję 10 warzyw: natka i korzeń pietruszki, merchew, cebula, pieczarki, brokuły, ziemniaki, czosnek, imbir, papryka i szpinak. 
  2. Po ugotowaniu, całość miksuję i gotowe!

Na zdjęciu podana z grzankami serowymi oraz chrupiącymi ząbkami kukurydzy doprawianymi limonką i czili.


wtorek, 19 lipca 2011

Trybut zespołu ABBA

Przez całe lato, Warner Center Park w Los Angeles organizuje darmowe koncerty i seanse filmowe na świeżym powietrzu! W niedzielę, szwedzki zespół “Arrival”, przyciągnął około 10000 widzów prezentując największe przeboje ABBY. Zamieszczam krótki filmik, który poniekąd oddaje atmosferę imprezy... oraz zdjęcia mojej stylizacji. x



Sukienka: Forever21
Półbuty: River Island
Kolanówki: z dzieciństwa
Okulary... bez marki

poniedziałek, 18 lipca 2011

Piña colada

Koktajl Piña colada to po hiszpańsku przecedzony ananas! (piña - ananas + colada - przecedzić) Jest to jeden z najpopularniejszych koktajli na świecie. Jest słodki, przygotowany na bazie białego rumu, kremu kokosowego i soku ananasowego. Lubią go nawet ci, którzy nie przepadają za smakiem kokosu (między innymi ja!). Przed naszym sobotnim wypadem do znajomych uraczyliśmy się szklaneczką domowej roboty Piña colady. Ułatwiliśmy sobie zadanie łącząc gotową miksturę kokosu i ananasa z lodem i kieliszkiem Bacardi... Na zdrowie! x



sobota, 16 lipca 2011

Sobotnie śniadanie!

Zapowiada się kolejny przepiękny weekend! Jest 10 rano i na basenie powoli zaczyna być tłoczno. My rozpoczynamy dzień od śniadanka na balkonie: pomidory w oliwie, wegańskie parówki, tosty, owocowa herbata i sok pomarańczowy... Później mamy w planach siłownię, a wieczorem parapetówkę u znajomych. Mam nadzieję, że Wy też miło spędzicie upragniony weekend! x


piątek, 15 lipca 2011

Netflix: Film dokumentalny o Hugh Hefnerze

Film “Hugh Hefner: Playboy, Activist and Rebel”, (2010, pol: Hugh Hefner: erotoman, aktywista i buntownik) to jak dotąd jedyny film dokumentalny o życiu i karierze kontrowersyjnego założyciela czasopisma Playboy, który zdobył wgląd w prywatność oraz aprobatę samego zaineresowenego. Film wykracza poza sterotypową percepcję Hefnera przez pryzmat pornograficznego czasopisma i stara się przedstawić jego złożoą i wszechstronną osobowość, o której wielu ludzi (łącznie ze mną!) nie było świadomych. Dziś 84-letni, Hefner ukazany został jako hedonista, pracoholik, a także aktywista oraz czynny zwolennik równouprawnienia afro-amerykanów i emancypacji kobiet. Hefner wielokrotnie podkreśla jak ważny dla niego był wybór odpowiedniej treści literackiej, kulturalnej oraz promocja wschodzących talentów pisarskich oraz artystycznych na łamach gazety. Jako wielbicielka filmów dokumentalnych, myślę, że jest to jeden z lepszych – moja ocena to 4 na 5! x


"To absurd twierdzić, że człowiek jest dobry albo zły. Człowiek jest i dobry, i zły." [ Elbert G. Hubbard ]


wtorek, 12 lipca 2011

Fryzura a'la Kate Lanphear

Ostatnio tak wiele zmieniło się w moim życiu, że postanowiłam także radykalnie zmienić moją fryzurę! Inspiracją dla mnie była cudna Kate Lanphear, która jest edytorką magazynu Elle USA... 


Odwagi dodała mi myśl, że w chwili obecnej nie jestem ograniczona normami w pracy, a na uczelni wszystko ujdzie w tłoku! J Żyje się tylko raz i prawdopodobnie nie będę miała drugiej takiej okazji! Najbardziej obawiałam się, że fryzjerka nie będzie w stanie wyczarować fryzury, która przypominałaby fryzurę Kate i przez następne kilka miesięcy będę wyglądała jakby potrąciła mnie kosiarka! Jednak postanowiłam wydrukować kilka fotek, zabukować wizytę i... oto moja nowa fryzura!!! Jest taka jaką ją sobie wymarzyłam! a Wam jak się podoba? x


poniedziałek, 11 lipca 2011

Fotorelacja: Przejażdżka do Malibu...

...autostradą Pacific Coast Highway, to 30 kilometrów cudownych widoków na wybrzeże pacyfiku, charakterystyczną zabudowę terasową piaskowych wzgórz i otaczającą nas przyrodę; to także idealny sposób na spędzenie niedzielnego popoludnia!   








Nawet widać Pana Ratownika w środku!




niedziela, 10 lipca 2011

Kolacja: Risotto z kurczakiem i krewetkami

Risotto to bardzo prosta i pełna smaku potrawa. Ugotowane w domowej kuchni, już za pierwszym razem smakuje jak gdyby zostało zamówione z menu włoskiej restauracji! Podstawą dania jest ryż (ja używam ryżu Arborio, ale wiem, że niektórzy używają też zwykłego) oraz bulion, resztę składników można dobrać według uznania. 
  1. Na początek podsmażam cebulę i czosnek
  2. Dodaję ryż, staram się obtoczyć go do w oliwie z oliwek, która jest już na patelni
  3. Po czym zalewam odrobiną białego wina, gotuję aż odparuje
  4. Dodaję warzywa według uznania
  5. I stopniowo zalewam bulionem, gotuję aż pierwsza miarka się wchłonie, po czym dolewam następną, tak aż do momentu kiedy ryż jest gotowy
  6. Dla urozmaicenia, osobno podsmażam mięso czy owoce morza, które podaję na wierzchu
Prościej się już nie da! Na deser - koktajl truskawkowo-jagodowo-malinowo-pomarańczowy z lodem...


piątek, 8 lipca 2011

Codzienna pielęgnacja twarzy: Clinique v. Neutrogena

Zanim przedstawię produkty jakich aktualnie używam do codziennej pielęgnacji twarzy, zaczne od krótkiego opisu typu mojej cery. Niestey jest ona bardzo problematyczna i nie da się jej opisać jednym słowem. Po pierwsze jest tłusta, ze skłonnościami do wyprysków, a także bardzo wrażliwa, często zaczerwieniona i przesusza się jeżeli używam zbyt silnych produktów przeznaczonych do cery tłustej.

Wybierając nowe kosmetyki do pielęgnacji twarzy, zawsze staram się kupić cała linię z tej samej firmy i zużyć całe opakowanie, ponieważ wierzę, że wtedy daję im szansę na najbardziej efektywne działanie. W przeszłości odwiedziłam tuzin lekarzy dermatologów i wypróbowałam dziesiątki specyfików, zarówno na receptę jak i z drogerii. Wciąż jednak poszukuje produktów, które mi służą... Cena już nie gra dla mnie większej roli – chcę tylko znaleźć odpowiednie kosmetyki i w końcu mieć ładna cerę!

Po kilku miesiącach użytkowania, niedawno zrezygnowałam z serii produktów Clinique do cery przetłuszczającej się, ponieważ uważam, że za bardzo wysuszały one moją skórę. Być może sprawdziłyby się dla kogoś, kto ma bardzo bardzo tłustą skórę?! Używałam systemu 3 kroków oczyszczania (cena za cały zestaw to około $55) czyli:
  • żel do mycia twarzy Liquid Facial Soap: Oily Skin Formula
  • tonik Clarifying Lotion (myślę, że on w dużym stopniu powodował przesuszenia, ponieważ jest na bazie spirytusu) oraz
  • krem Dramatically Different Moisturizing Gel

W ktytycznym momencie dokupiłam także krem nawilżający Moisture Surge Extended Thirst Relief (cena około $50). Mimo iż krem ten był bardzo dobry i kupiłabym go po raz drugi, to moja skóra była tak mocno przesuszona od używania produktów Clinique, że niestety nic on nie zmienił...


Zdecydowałam zmienić taktykę! Tym razem postanowiłam zaopatrzyć się w kosmetyki nawilżajace z nadzieją, że moja skóra głęboko się nawilży, odżywi i przestanie produkować nadmierne ilości sebrum. Moje aktualne produkty są marki Neutrogena:
  • mydło Original Formula: Transparent Facial Bar
  • tonik Alcohol-Free Toner
  • krem Oil-Free Moisture: Sensitive Skin

Cały zestaw był znacznie tańszy niż Clinique, kosztował $18, i już po tygodniu mogę powiedzieć, że zauważyłam znaczną poprawę, skóra jest nawilżona  i mam mniej wyprysków! Puki co jestem bardzo zadowolona z kosmetyków Neutrogena i mam nadzieje, że moja skóra się do nich nie przyzwyczai zanim wykorzystam całe opakowanie (co też jest dla mnie częstym problemem...).

Niedawno postanowiłam także przetestować metodę zmywania makijażu nazywaną OCM (oil clensing metod, pol: metoda oczyszczania olejkiem). Olejek rozpuszcza makijaż oraz wydzielane przez skórę sebrum, “tłuszcz rozpuszcza tłuszcz”. Na początek kupiłam olejek rycynowy (cena $7). Nakładam go na twarz, wmasowuję i kiedy widzę, że makijaż się rozpuścił, zmywam ciepłą wodą z mydłem, osuszam, tonizuję, itd. Sprawdza się w 100%! Moja skóra jest czysta, ściągnięta i nawilżona!


Po oczyszczaniu, jednego wieczoru nakładam maseczkę, kolejnym razem robię peeling, a poźniej mam jeden wieczór przerwy, po czym każdego wieczoru nakładam krem pod oczy i krem wygładzający pory. Aktualnie:
  • maseczka (Freeman, Feeling Beautiful, Avocado & Oatmeal Facial Clay Mask, cena $7)
  • peeling (St. Ives, Fresh Skin, Apricot Invigorating Scrub, cena $4.50, a także próbka Clinique Face Scrub Exfoliant Visage – nic nie szkodzi, że z serii dla mężczyzn, ma jednakowe działanie J)
  • krem pod oczy (puki co nie mają one dla mnie wielkiego znaczenia, więc używam przeróżnych próbek, aktualnie Lancôme Rénergie Morpholift Yeux R.A.R.E i Clinique All About Eyes Serum De-Puffing Eye Massage)
  • krem wygładzający pory (Clinique Pore Minimizer Refining Serum, cena $30)

Jeżeli czuję, że moja skóra jest sucha, zamiast regularnego kremu traktuję ją intensywnie nawilżającym kremem lub maścią. Aktualnie:
  • krem Odżywczo-Kojący Ziaja HerbikaPlant i Olej Awokado (cena 6.49zł)
  • maść Mumijo (produkowana przez ojców Franciszkanów z Opola, jej receptura objęta jest ścisłą tajemnicą, a za zadanie ma stymulować wiele regeneracyjnych procesów skóry - Kocham, kocham, kocham - zawsze kupuje na zapas! cena za jedno opakowanie to około 20zł)

Jeżeli Wy także macie tłustą i wrażliwą cerę ze skłonnościami do wyprysków to myślę, że zainteresują was poniższe filmiki, które znalazłam na YouTube. Ich autorki przedstawiają swoje metody pielęgnacji twarzy (niestety tylko po angielsku). Jest to świetna metoda aby zapoznać się ze sprawdzonymi produktami!
  • ttsandra 
  • TheCurrentCustom (prawdopodobnie najbardziej zbliżony rodzaj cery do mojego) 
  • juicystar07 (nie jest to konsekwentna rutyna, ale przedstawia wiele sprawdzonych produktów)