środa, 29 maja 2013

Pierwsza impreza bliźniaków








W sobotę zorganizowaliśmy spotkanie, podczas którego większość naszych znajomych z LA mogło zapoznać Julkę i Daniela. Było przy tym dużo pracy. Żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik przygotowania rozpoczęliśmy z tygodniowym wyprzedzeniem i sprawiedliwie podzieliliśmy obowiązki.
Moim zadaniem było planowanie i dekorowanie (a w między czasie karmienie i zmienianie pieluch J), a mój ukochany gotował i jeździł po zakupy. Postanowiłam wykorzystać w większości to, co mieliśmy w domu. Na drzwiach od łazienek pozawieszałam maciupeńkie buciki bliźniaków. Dekoracją świetlicy były zrobione przeze mnie kolorowe chorągiewki, ich najmniejsze ubranka poprzypinane klamerkami do sznurka oraz balony. Na stole zagościło meksykańskie jedzenie w wersji mięsnej i wegetariańskiej, a także kilka deserów, zdrowych przekąsek i sosów.
Ostatecznie udało nam się stworzyć bardzo przyjemną atmosferę. Pojawili się znajomi znajomych, jak również inne bobaski, które ustawiały się w kolejce do "Zoo" - tak nazywamy matę Fisher Price, do której podoczepialiśmy sporo własnych zabawek (tak przy okazji, jest to chyba najbardziej praktyczny prezent, jaki do tej pory dostały bliźniaki).

Teraz już będziemy mieli przetarte ścieżki przy organizacji Roczku!

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

7 komentarzy:

  1. swietne dekoracje :) ja sama mam brata blizniaka:) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  2. mój synek maiła taka matę z zabawkami i rzeczywiście to bardzo trafiony prezent dla bobasa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zdjęcie jest piękne! Jesteś taka szczęśliwa! Dzieciaki kochane! Wszystkiego dobrego dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Smakowicie to wyglądało. Bardzo ładne dekoracje- minimalistyczne i ze smakiem, tak jak ja lubię :)
    A ta mata jest rzeczywiście fajna- moje dziecko szybciej zaczęło się rozwijać i interesować światem wokoło. Będziesz zadowolona. I czasami też doczepiałam do niej inne zabawki. Niektóre z FisherPrice'a mają takie podobne kółeczka.
    Bobosmoki szybko rosną!

    OdpowiedzUsuń
  5. wow, pierwsze koty za płoty, ja dopiero dokonałam tego podczas roczku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przesliczne dekoracje i cudownie przystrojony stol. Od czasu do czasu jestem nianią i przyznam szczerze, że ta mata jest prawdziwym zbawieniem. Elementy grające i mrugające do szaleństwa interesują dziecko :))
    Pozdrawiam cieplo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne dekoracje i jedzenie, które chciałoby się zjeść przez monitor- to musiała być udana impreza! :)

    OdpowiedzUsuń