piątek, 28 grudnia 2012

Świątecznie





Ten rok, to drugi rok z rzędu [KLIK], kiedy obchodziliśmy święta Bożego Narodzenia w Los Angeles. Jest to doświadczenie tak dalece odbiegające od świąt w okresie zimowym, że niemal w niczym nie przypomina mi świąt do jakich jestem przyzwyczajona i jakie pamiętam z dzieciństwa... Z założenia zawsze planujemy spędzić je w jednym z naszych domów rodzinnych, niestety nie zawsze jest to możliwe.
Tak więc w tym roku, wraz z grupą znajomych, zorganizowaliśmy sobie wspólną, polską Wigilię. Był barszcz, pierogi, ryba, bigos, gołąbki, krokiety, a nawet opłatek i sianko pod obrusem! Stół wigilijny prezentował się bardzo uroczyście.




W kulturze angielskiej najbardziej uroczystym dniem świąt jest Pierwszy Dzień Świąt. Jak co roku mój ukochany przejął wtedy pałeczkę i przyrządził tradycyjną, angielską pieczeń z indyka.




Prezenty dla najbliższych zdecydowałam zapakować w The Los Angeles Times. Robię tak bardzo często również w przypadku prezentów na inne okazje, np. urodzinowych. Jest to nie tylko tania i ekologiczna opcja, moim zdaniem prezenty zapakowane w gazetę wyglądają również gustownie i z charakterem. Na święta udekorowałam je dodatkowo czerwoną wstążką.
Jeżeli chodzi o prezenty, które otrzymałam, to najbardziej ucieszyłam się, że Mikołaj przyniósł mi naturalny peeling w proszku Tatcha Polished Gentle Rise Enzyme Powder, który niedawno wypróbowałam [KLIK], kabel do ładowarki do aparatu, który do dej pory musiałam odłączać od telewizora (uwielbiam praktyczne prezenty!) i srebrną bransoletkę.

Mam nadzieję, że Wasze święta minęły w radosnej, rodzinnej atmosferze!

2 komentarze:

  1. stół rzeczywiście wyglądał imponująco ;) A pakowanie prezentów w gazety to fajne i tanie rozwiązanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem - stół miałaś nakryty iście po królewsku a i prezenty były zapakowane bardzo pomysłowo :)

    OdpowiedzUsuń