wtorek, 13 listopada 2012

Niech mnie ktoś uszczypnie!

Najlepiej w policzek, żeby przy okazji sprawdzić elastyczność mojej skóry... J







Kilka dni temu postanowiłam wykorzystać zeszłoroczny prezent bożonarodzeniowy w postaci kuponu na wizytę w salonie piękności i stała się rzecz niesłychana - dostałam komplement od KOSMETYCZKI! Wprawiło mnie to w dobry nastrój i podbudowało moją wytrwałość w dalszych eksperymentach z pielęgnacją cery i poznawaniem nowych składników. Powiedziała, że nie wie jaka jest moja rutyna, ale że zdecydowanie się dla mnie sprawdza i mam ją kontynuować, bo moja cera jest w bardzo dobrej kondycji, a pory niemal niewidoczne! Dla kogoś, kto walczy z trądzikiem od 11 roku życia, teraz również z przebarwieniami i bliznami potrądzikowymi znaczy to naprawdę wiele!
Dawno temu przestałam chodzić do dermatologa, wizyty u kosmetyczki kilka razy w roku w moim przypadku okazały się znacznie bardziej efektywne. Do tego przestałam sugerować się reklamami i ostatnio sporadycznie używam kosmetyków popularnych marek. W ostatnich miesiącach przestawiłam się w 90% na kosmetyki naturalne i jestem z tego niezmiernie zadowolona - jak widać moja cera tego potrzebowała. Nie jestem pewna jaki wpływ na całą sytuację ma ciąża, ale na pewno przekonam się krótko po rozwiązaniu.

Oprócz zabiegów oczyszczających i nawilżających twarzy, zdecydowałam się także na opaleniznę sprayu. Być może kogoś to zdziwi, ale mimo, że mieszkam w Los Angeles, jestem blada jak ściana - w ostatnich miesiącach wolałam ukrywać się w cieniu, ponieważ ciążowe hormony w połączeniu ze słońcem mogą spowodować nieodwracalne przebarwienia skóry.

Do pełni szczęścia potrzebne mi było jeszcze tylko drugie śniadanie w mojej ulubionej kawiarni i przystanek w bibliotece. Wypożyczyłam kilka książek i jak co miesiąc spędziłam sporo czasu przeglądając gazety i magazyny. Biblioteki mają ich tak dużą selekcję, że tak naprawdę mało kiedy jakieś kupuję.

Ot, taki fajny, zwykły-niezwykły dzień.

6 komentarzy:

  1. Też kiedyś chciałabym taki komplement usłyszeć ;)) Na pewno zrobiło Ci się bardzo miło ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    Miałaś może już jakiś wpis dotyczący kosmetyków jakich używasz ?

    Gratuluje podwójnego szczęścia :)
    Ja urodziłam bliźniaki miesiąc temu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej jest może już u Ciebie taki post jak udało Ci się pokonać trądzik? Temat jak najbardziej dla mnie ale nie mogę zleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miły dzień. Tak powinien wyglądać co najmniej jeden dzien w miesiącu (a niech będzie dzien w tygodniu :) każdej mamy. Jesli jest mamą bliźniaków to naturalne, że dni przyjemnościowe się mnożą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też walczę z trądzikiem, ale mam dobrego dermatologa, takiego bardziej dermatologa starej daty niż lekarza medycyny estetycznej, bo dzis wielu dermatologow specjalizuje sie tez w tym kierunku. Mam tylko preparaty robione w aptece, zadnych kosmetykow, tylkko Iwostin pianka plus krem Rehhydrin od 6 miesiecy nie mialam nawet jednego pryszcza :)
    Milo uslyszec taki komplement :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dotychczasowe wpisy o pielegnacji cery znajdziecie w zakladce 'twarz', niedlugo moze napisze czego aktualnie uzywam

    Na tradzik polecam przede wszystkim 1) KWASY, KWASY i jeszcze raz KWASY tj. platki kosmetyczne, kremy, cleansery - wszystko nasaczone kwasami!!

    3) nie wysuszac skory: stosowac mydla/cleansery z ph od 4 do 6, olejki albo kremy nawilzajace na dzien i noc, dobrze nawilzona skora wkoncu przestanie produkowac nadmierne ilosci sebum

    3) regularne konsultacje u dobrej kosmetyczki, ona doradzi jakie dobrac odpowiednie kosmetyki, to juz wiekszy wydatek, ale czasami takze mozna zobie zrobic jakis zabieg ktory poleca kosmetyczka, mi bardzo pomogly kwasy i mikrodermabrazja

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń