niedziela, 30 czerwca 2013

Na cebulkę


Kiedyś bardzo lubiłam upały. Teraz wolę pogodę, która pozwala mi ubrać się lekko, ale na cebulkę. Takie chłodniejsze, letnie dni, wiosnę, wczesną jesień. Lubię wtedy opatulić tułów, a nogi pozostawić odkryte. Swoją drogą, nie wiem jak to jest, że kiedy w taką pogodę ubiorę krótki rękaw i długie spodnie, to marznę?! Chustki dodają takiemu strojowi wiele uroku. Moja mama ma ich setki. Będąc u niej, mogę przebierać w nich do woli i nawet mając na sobie te same ubrania, za każdy razem wyglądać trochę inaczej. x

Obserwuj mój blog przez Bloglovin!

5 komentarzy:

  1. Swietne. Kurtka bardzo mi sie podoba. Ale U nas takiego swetra czy kurtki nie zaloze az do listopada. Pozdrawiam. Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też tak mam, góra musi być ubrana, ale nogi niekoniecznie:) a co do nóg jeszcze... zgrabniara jesteś, tylko pozazdrościć takich fajnych nóg:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nie przepadam za upałami. Oczywiście wolę je od mrozów, ale tak na prawdę wolę wiosenną pogodę, kiedy można się ubrać właśnie tak jak Ty na zdjęciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Także często stosuję ubiór na cebulkę,choć upały uwielbiam;)
    Szale lubię,mam ich całkiem sporo,potrafią zmienić bardzo łatwo stylizację.

    OdpowiedzUsuń