czwartek, 8 sierpnia 2013

Sezonowe trunki






Ze wszystkich rzeczy, do których przyzwyczaiłam się w dzieciństwie w Polsce, chyba najbardziej tęsknię za porami roku. Takim prawdziwym za gorącym latem, zbyt deszczową jesienią, za zimną zimą i krótką wiosną - na które wszyscy wiecznie narzekają. Lubię zmiany. Lubię kiedy pogoda periodycznie zmusza do modyfikacji życia i codziennych nawyków. Zawsze latem lubiłam chodzić z mamą na lipę. W tym roku mój brat eksperymentuje z pędzeniem wina. A ja po raz pierwszy usłyszałam o soku z brzozy i postanowiłam kupić go w sklepie na spróbowanie, ponieważ przegapiłam degustację świeżego. I tak znowu wyglądam kolejnej wiosny. x

10 komentarzy:

  1. Powiem szczerze,że nie próbowałam go ale zaciekawiłaś mnie:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. U sąsiada zawsze trawa bardziej zielona :) Powiem Ci, że ja zazdroszczę Tobie życia w Kalifornii. Mam dość Polski. Wiele osób mieszkających na emigracji zachwala Polskę, pogodę, pory roku, dostępność artykułów itd. To nie jest absolutnie atak na Ciebie, nie! Ale z jakiś powodów mieszkacie za granicami naszego kraju i jest Wam dobrze. Skoro Polska to taki piękny kraj, to czemu nie wracacie? :) mam nadzieję, że zrozumiesz mój komentarz i się nie obrazisz, bo to nie było moim celem. Ale irytuje mnie, że blogerki mieszkające szczególnie w USA na każdy komentarz o jak tam pięknie u Ciebie, u nas nie ma takich parków - odpisują: z tego co pamiętam w Polsce są piękne parki, bardziej ładniejsze niż tutaj :D pozdrawiam Cię serdecznie i zdrówka dla dzieci :) nm.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieszkanie w kazdym miejscu na ziemi ma swoje plusy i minusy, ja lubie akcentowac szczegolnie te pozytywne strony bez wzgledu na kontekst, ogolnie to chcialabym pomieszkac jeszcze w kilku miejscach (w tym takze w Polsce), ale to raczej jakies tam marzenia niz nawet dalekosiezne plany, dzieki za komentarz, pozdrawiam rowniez

    OdpowiedzUsuń
  4. Wina się nie pędzi, pędzi się bimber ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Herbatę z lipy lubię pić zima z sokiem malinowym

    OdpowiedzUsuń
  6. tak to już jest że tęskni się za tym czego już nie ma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. domowe winko , mmm , też miło wspominam bo tato robił kiedyś

      Usuń
  7. Moi rodzice do tej pory co roku robią wino w balonie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam jak w liceum zaczytywałam się w "Chłopach". Wszyscy dziwili się jak może mi się ta lektura podobać, mało tego-zachwycać się nią. A to co mnie tam urzekło, to właśnie ta cykliczność, ta zmienność pór roku, która niesie ze sobą różne zmiany... A im jestem starsza (ojej, jak to poważnie zabrzmiało) tym bardziej lubię obserwować jak pory roku się zmieniają, choćby teraz-niby pełnia kalendarzowego lata, a jednak ranki i wieczory już zupełnie inne niż w lipcu... No a przede wszystkim uwielbiam to, jak zmienia się nasze menu wraz z nastawaniem kolejnych pór roku :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń