Nie ma to jak wesela w Polsce! Moja rodzina zazwyczaj wyprawia duże, tradycyjne, kilkudniowe imprezy, na które zjeżdżają się nawet ci, którzy mieszkają bardzo daleko/ za granicą. Tym razem ślub odbył się w Koszalinie, a wesele w małej, nadmorskiej miejscowości. Para, która postanowiła zalegalizować swój związek zaskoczyła wszystkich swoją decyzją, ponieważ mają już kilkuletnią córeczkę i od lat tworzą szczęśliwą rodzinę. Tak czy inaczej, każdy gorąco ich wspierał. Oprócz prezentu dla nowożeńców, pomyśleliśmy także o Aniołku Stróżu dla Małej. Wszystkie moje "kreacje" pochodziły z LA Fashion District, ale niestety w tym rozgardiaszu zrobiłam tylko kiepskie zdjecia jednej z nich... pięknej, miętowej sukienki z żabotem
Byłaś więc nieopodal:) Pochodzę z Koszalina a mieszkam w małej, nadmorskiej miejscowości tuż nieopodal:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że dobrze się bawiłaś!:)
sukienka piękna :) a Polskie wesele jedyne w swoim rodzaju :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSukienka widać, że świetna, jeśli można wiedzieć ile było tych kreacji?
OdpowiedzUsuńJulita
Kreacje 3 - na wesele, poprawiny i rodzinne spotkanie;)
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądałaś sukienka faktycznie ma świetny fason i kolor;)a zabawa widać bardzo udana ach te polskie wesela...;P
OdpowiedzUsuń:)Strasznie słodka ta sukienka,lody pistacjowe to Pikuś.
OdpowiedzUsuń