Syte śniadanie na dobry początek dnia! |
Przed nami długi spacer do Eagle Rock w Topanga State Park |
Pierwsze wskazówki |
Nasz cel |
W oddali widać ocean |
Kolejny drogowskaz...J |
Wokół pełno susłów |
Dotarliśmy! |
Zasłużony deser! |
Po raz pierwszy widzieliśmy odpływ na naszej plaży |
Po dniu pełnym wrażeń: słodkie ziemniaki, ryba i sałatka |
Deser numer 2: jogurt z owocami i prażony millet |
Mam nadzieję, że weekend minął Wam równie przyjemnie!
Świetne zdjęcia! Wszystko to co lubię w jednym miejscu :)
OdpowiedzUsuńno tak, a ja sie ciesze moimi 14 stopniami na plusie:-)
OdpowiedzUsuńwspaniala wycieczka, smakowiciemwygladajace jedzenie..nic wiecej nie napisze bo mnie sciska znzazdrosci :))
milego tygodnia!
niesamowite widoki ;) morze, plaża, góry mmmmm chciałabym kiedyś się znaleźć w takim miejscu...jedzenie pychotka najbardziej na moją wyobraźnie zadziałał ten deser z owocami ale słodkie ziemniaczki z rybką i sałatką też wyglądają smacznie. Fantastyczna niedziela! Muszę to napisać masz idealnie płaski brzuch, świetna figura.
OdpowiedzUsuńGraruluje bloga, jest taki ciekawy, ze az mnie zainspirowal do pisania. Pozdrawiam i do napisania!
OdpowiedzUsuńBoże jaka z Ciebie chudzina! Ja dążę do takiego płaskiego brzuszka przez ciężkie ćwiczenia, ale idzie jak krew z nosa ;)
OdpowiedzUsuńSuper widoczki :) Lubię czytać takie Twoje posty, które przedstawiają kawałek nieznanego mi świata :)
Pozdrawiam :)
zdjecia z widokami robią wrażenie, z jedzeniem również :D ten deser musiał byc pyszny ? pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych sposobow spedzania weekendu!
OdpowiedzUsuńJestem szczupla z natury - jak widzicie nawet 2 desery dziennie mi nie szkodza;] nad miesniami (szczegolnie brzucha) tez pracuje juz od dawna
Niedawno odkrylam nowa piekarnie/ciastkarnie w poblizu naszego domku, w ktorej kupuje chlebki niskoweglowodanowe (dla mojego ukochanego) i pyszne desery... wiadomo dla kogo...;]
Tunia: Wow, bardzo milo to slyszec! Zycze wytrwalosci i powodzenia!
Pozdrawiam