Chodzi tu oczywiście o jedną z nadbrzeżnych dzielnic Los Angeles - Venice Beach
W 1905 roku milioner Abbot Kinney postanowił wybudować sieć kanałów i stworzyć amerykańską Wenecję. Jak widać jego twór znacznie odbiega od oryginału... Venice Beach słynie głównie z promenady i ekscentrycznych tubylców, którzy niestrudzenie próbują zarobić na turystach. Popularne są także gabinety, w których każdemu może zostać przepisana "medyczna marihuana", uliczne graffiti, siłownia na świeżym powietrzu oraz ścieżki rowerowe (którymi podobno co rano przejeżdża się były gubernator Arnold Schwarzenegger). Jest to jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w LA.
prześliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zakochac sie mozna w takim miejscu :) Faktycznie odbiega od "oryginału", ale i tak jest piekne ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
pieknie tam jest!
OdpowiedzUsuńswietna lokalizacja, niesamowita architektura, przepiekna plaza, ale wszystko zdecydowanie wydaje sie przytloczone przez lokalnych "artystow" ;)
OdpowiedzUsuń