Świętowanie Halloween w Stanach jest równie popularne, jak zabawy karnawałowe w Polsce. Niektórzy rodzice byli tak podekscytowani zabawą w żłobku, że przebrali zarówno swoje dzieci, jak i samych siebie. A, że jesień w Los Angeles oznacza temperatury rzędu 20+'C, to impreza odbyła się w ogrodzie. Lubię udzielać się towarzysko. Jak się okazuje, bycie rodzicem, otwiera świat nowych możliwości! Tym razem, zapewniając rozrywkę bliźniakom, poznaliśmy również zaufaną nianię z polecenia nowych, żłobkowych znajomych. W rozmowach najbardziej spodobała mi się ciekawa perspektywa jednej pracującej mamy-Europejki na emigracji o blaskach i cieniach wychowywania dzieci w takiej sytuacji. Perspektywa, do jakiej niewiele osób potrafi się odnieść. x
u nas w Polsce o dziwo tez jest teraz 20 stopni ;o
OdpowiedzUsuńPierwsze zdjęcie przesłodkie :)
OdpowiedzUsuńMusiało być fajnie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłaś poznać tą jej perspektywę :) w Polsce tez jest przyjemnie, chociaż podobno to już koniec przyjemności i idą chłody :)
OdpowiedzUsuńAle magiczne Haloween:)
OdpowiedzUsuńAle śliczne zdjęcia, nie wiem które podoba mi się najbardziej, ale chyba ten zielony skrzat:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Świetna relacja
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńSuper ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń