 |
Uczę się robić domowe kosmetyki! |
 |
Pierwsza seria musujących kul do kąpieli |
Filmik z naszego dorocznego, babskiego wyjazdu do Las Vegas autorstwa mojej koleżanki
gdyby ktoś poszukiwał niesłychanie kreatywnego fotografa!!):
 |
Koncert Guetty w klubie XS w Las Vegas |
 |
Mural "Życie jest piękne" na La Brea Avenue, a przy nim dobytek jakiegoś bezdomnego -
dwa światy, które ścierają się w LA na każdym kroku |
 |
Na kręglach w Hollywood |
 |
Jedna z serii książek Julii Donaldson, które uwielbiają nasze dzieci! |
 |
U progu mojego biura - brzmi i wygląda to kosmicznie - nawet dla mnie! |
 |
Książki pisane przez lekarzy są tak niesamowite, że gdyby jakaś wpadła mi w ręce w ogólniaku, to najpewniej zdecydowałabym się studiować medycynę!
"Po pierwsze nie szkodzić" - perełka, a być może jestem stronnicza ze względu na moją diagnozę?
Film dokumentalny o Dr. Marsh też był poruszający, pamiętam go jeszcze z dawnych lat. |
 |
Pokaz kąpielówek był na równi sexy z pokazem garniturów! |
 |
Nocne kino w parku na kocyku z winkiem - najlepsze! |
 |
Rozgrzewka przed Halloween |
Pomyślałam, że lepiej się zamelduję, skoro zaczynacie powątpiewać, czy w ogóle jeszcze prowadzę tego bloga! Odpowiedź brzmi - tak! Problem w tym, że moja odpowiedź na większość propozycji, przeżyć i wydarzeń w życiu brzmi - tak! W efekcie, pozostaje mi ostatnio doświadczać wszystkiego po łepkach, manewrować pomiędzy zobowiązaniami, płynąć z nurtem tego szalonego, dalekiego od perfekcji, życia. To, co najbardziej zapada w pamięć, miga mi wieczorami przed oczami jak na rzutniku, a od rana znowu młynek. Pracuję teraz jak dziki osioł, z poślizgiem odhaczam powinności, trochę śpię, trochę imprezuję, trochę czytam, od czasu do czasu gdzieś wyjeżdżam, rzadko kiedy sprzątam, w ogóle nie gotuję, nie rozpamiętuję... Żyję!