Po co komu śnieg, ważne, żeby górka była J
 |
Mój piękny naturalny wieniec przed domem |
 |
Nasza kalifornijska noworoczna tradycja - śledzenie Rose Parade na żywo w Pasadena |
 |
Szyszki na naszym stole wigilijnym |
 |
Świąteczna serwetka choinka, bardzo łatwo zrobić |
 |
Wiem, że u wszystkich było to samo, ale i tak się pochwale
Wypróbowałam dobry przepis na bezmięsny bigos z Jadłomanii [KLIK] |
 |
Wyczekany prezent - maszynka do robienia makaronu z cukinii, wychodzi super spaghetti! |
 |
Świąteczna lektura w duecie idealnym |
 |
Coś na przebudzenie w pracy po godzinach |
 |
Mieliśmy dużo czasu na lokalne wycieczki |
 |
i spacery |
 |
Mama oficjalnie |
 |
i nieoficjalnie! |
Po raz pierwszy w życiu mam poczucie, że w Nowym Roku po prostu mogę pozwolić wszystkiemu być. Być tym, czym jest. Mojej rodzinie i pracy, moim przekonaniom, zwyczajom i znajomościom. Nie mam potrzeby niczego na siłę rozpoczynać, zakańczać, ani zmieniać. Życzę sobie, żeby wszystko postępowało z impetem i w kierunku nadanym w chwili rozpoczęcia; żeby najzwyczajniej w świecie z dnia na dzień brnęło naprzód przez kolejne etapy. Życzę sobie, żeby cieszyć się moja codziennością bardziej niż kiedykolwiek, ponieważ bardziej niż kiedykolwiek od-zwierciedla ona podjęte przeze mnie decyzje, efekty mojej pracy i moje zdecydowanie względem tego, czego tak naprawdę w życiu chcę.
A Wy?
Dopisek: i cudne życzenia noworoczne od P. Jacka Walkiewicza [KLIK], którego już nie raz cytowałam na blogu