Kiedyś bardzo lubiłam upały. Teraz wolę pogodę, która pozwala mi ubrać się lekko, ale na cebulkę. Takie chłodniejsze, letnie dni, wiosnę, wczesną jesień. Lubię wtedy opatulić tułów, a nogi pozostawić odkryte. Swoją drogą, nie wiem jak to jest, że kiedy w taką pogodę ubiorę krótki rękaw i długie spodnie, to marznę?! Chustki dodają takiemu strojowi wiele uroku. Moja mama ma ich setki. Będąc u niej, mogę przebierać w nich do woli i nawet mając na sobie te same ubrania, za każdy razem wyglądać trochę inaczej. x
Obserwuj mój blog przez Bloglovin!
Obserwuj mój blog przez Bloglovin!
Swietne. Kurtka bardzo mi sie podoba. Ale U nas takiego swetra czy kurtki nie zaloze az do listopada. Pozdrawiam. Ola
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, góra musi być ubrana, ale nogi niekoniecznie:) a co do nóg jeszcze... zgrabniara jesteś, tylko pozazdrościć takich fajnych nóg:)
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńJa również nie przepadam za upałami. Oczywiście wolę je od mrozów, ale tak na prawdę wolę wiosenną pogodę, kiedy można się ubrać właśnie tak jak Ty na zdjęciach ;)
OdpowiedzUsuńTakże często stosuję ubiór na cebulkę,choć upały uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńSzale lubię,mam ich całkiem sporo,potrafią zmienić bardzo łatwo stylizację.